sobota, 21 stycznia 2017

Mazurski buldog francuski



Za oknem śnieg...
Mróz szczypie w oczy...
Coraz częściej marzymy o powrocie tych ciepłych dni...



Nie lubię zimy. Nie lubię i już. Mój pies też nie lubi. Dziś siedząc w fotelu, otulona kocem, popijając gorącą herbatę wspominam Naszą wyprawę na mazury...

Nigdy nie byliśmy na mazurach. Nigdy! Pomysł zrodził się spontanicznie. Kilka chwil spędzonych na poszukiwaniu ofert hoteli i udało się. Powstał tylko jeden "problem" - co robimy z Frankiem. Wystarczyła chwila abyśmy oboje stwierdzili, że oczywiście jedzie z Nami. Decydując się na psa mieliśmy świadomość tego, że On się bardzo przywiązuje, nie lubi rozstań (z resztą My też). Postanowiliśmy, że w miarę możliwości zawsze będziemy zabierać go ze sobą. To przecież członek rodziny.

Podczas szukania hotelu Naszym głównym kryterium był fakt czy można zabrać ze sobą zwierzaka.
Nie musieliśmy długo szukać... 

Hotel TAJTY

Z pewnością jest to miejsce, które mogę polecić wszystkim tym, którzy chcą szukać mazurskiego relaksu razem ze swoim czworonogiem.
Hotel położony jest w małej miejscowości pod Giżyckiem - o to Nam właśnie chodziło.. nie lubimy dużych miejscowości z czym wiąże się duża liczba turystów. Na co dzień mieszkamy w mieście i jedyne czego Nam potrzeba na takim wyjeździe to cisza i spokój. 
Hotel otacza piękny las i urokliwe jezioro. Długie wieczory spędzone nad spokojną taflą jeziora, obserwowanie delikatnie unoszących się na wodzie łódek, plaża - istny obłęd! Na terenie kompleksu znajduje się też mazurska tawerna z prawdziwego zdarzenia. Z jej tarasu rozpościera się widok na przystań. Wokół hotelu jest świetnie zagospodarowana przestrzeń- między drzewami rozwieszono hamaki na których można wylegiwać się bez końca, jest też park linowy i całkiem spory plac zabaw dla dzieci.
Wszyscy czuliśmy się tam świetnie. Mimo to, że Nasz wypad trwał tylko 3 dni to w tak krótkim czasie zrelaksowaliśmy się na maksa, odstresowaliśmy, dotleniliśmy i naładowaliśmy pozytywną energią. Hotel zdecydowanie jest przyjazny zwierzętom, które mają tam sporo miejsca dla siebie. Jestem pewna, że niedługo tam wrócimy!









wtorek, 10 stycznia 2017

Buldog się nudzi - jak temu zaradzić?

Godzina 07:15
Moi Właściciele wychodzą z domu...
Standard - robili tak nie raz...
Położę się..
Mija kilka godzin snu...
Pobódka. Zaczynam się bardzo nudzić...moja zabawka nie sprawia mi już frajdy...
Może znajdę sobie nową rozrywkę?


I w tym momencie zaczyna się problem - NUDA! Każdy pies nawet najbardziej leniwy, w którymś momencie zaczyna się nudzić... 
Nasze czworonogi uwielbiają spać, leniuchować, chillować się i uprawiać kanapową jogę :D Niestety w pewnym momencie ich kreatywność bardzo wzrasta. Nudzę się więc.. poszarpię ulubione buty mojej Pani, rozgryzę gazetę/ papier toaletowy, wybrudzę kanapę...hmm.. dam radę...jakoś sobie ten czas zorganizuję :D





Buldogi francuskie to psy niezwykle towarzyskie, bardzo przywiązujące się do właścicieli. Uwielbiają cały świat, chcą być w centrum uwagi. Są dość leniwe, ale aby mogły dłużej poleniuchować trzeba je najzwyczajniej w świecie wymęczyć.
Ja stosuję dość proste metody - uczę się mojego psa więc testuję, która z nich najlepiej się sprawdza.

Codzienny spacer. 
Obowiązkowo długi spacer, który zmęczy moją Bulwę. Fajnie, jeśli wstaniemy wcześniej i z rana (przed pracą) zafundujemy psu konkretny, długi spacer - gwarantuję, że przez kolejne godziny będzie wylegiwał się w swoim kąciku.
Spacer przed pracą to także dla Nas świetny sposób na rozbudzenie się i lepsze rozpoczęcie dnia.
Buldog dość szybko się męczy i spokojny lecz dłuższy spacer wystarczy aby dobrze spożytkować jego energię. 
Mój Franek nie zawsze lubi długie spacery. Gdy na dworze jest deszczowo to mógłby tylko wyjść, przejść się w okolicy bloku i od razu zmykać do domu. Jest na tyle wrażliwy na złe warunki atmosferyczne, że w deszczowe dni omija każdą kałużę.. wygląda to dość komicznie :D Oczywiście jest zdeterminowany aby jak najszybciej wrócić do domu - próbuje wejść do każdej klatki - nawet jeśli to nie Nasz blok :D
W słoneczne dni uwielbia wychodzić ale bardziej niż spacer lubi położyć się na zielonej trawie i obgryzać zabawki.. oczywiście cały skąpany w promieniach słonecznych.

Częsta zamiana zabawek.
Pies dość szybko nudzi się zabawką, którą widzi codziennie. Warto wyposażyć go zatem w kilka "gadżetów" i co jakiś czas naprzemiennie dawać mu jedną do zabawy. Mój reaguje na zabawkę wyjętą z szuflady tak, jakby nigdy jej na swe piękne oczęta nie widział:D
Hmm... wcale mu się nie dziwię.. sama mam tak jak odnajdę w czeluściach szafy dawno nie noszony ciuszek :)

Zabawki, których "rozpracowanie" zajmuje sporo czasu.
Zabawki takie jak kong to świetny sposób na "zahipnotyzowanie" psa na kilka dłuższych chwil.
Gadżet umożliwia ukrycie w nim smakołyku, który jest dość trudny do zdobycia przez psa. Oczywiście każdy psiak jest na tyle zdeterminowany by zjeść to co jest w środku, że uparcie będzie dążył do celu. A czy to zajmie godzinę czy dwie-  nie istotne. Liczy się pyszny efekt końcowy.

Zabawy z właścicielem. 
Oczywiście zabawy z właścicielem nie dotyczą psiej samotności ale uważam, że jeśli dobrze zmęczymy psa popołudniu to do południa będzie miał ochotę leniuchować.

- uczenie komend. Buldogi francuskie to psy bardzo inteligentne, dlatego warto pobudzać je do ćwiczeń umysłowych. Są to psy, które potrzebują troszkę więcej czas na załapanie danej komendy dlatego przydaje się tu cierpliwość właściciela ale po takiej rozrywce Nasz piesek doceni chwile chillu na kanapie. 
- szarpanie się. Buldogi uwielbiają się szarpać Mój pies lubi to nawet bardziej niż bieganie za piłką. Dla niego najlepszą rozrywką jest próba wyszarpnięcia właścicielowi zabawki z ręki.
- gryzienie zabawek. To kolejna rzecz, którą mój pies uwielbia.. niestety zabawki dość często muszą być wymieniane bo są rozkładane na części pierwsze :D

Właściwie nie ważne w jaki sposób wymęczymy psa. Ważne aby nie karać go gdy zachęca Nas do zabawy różnymi psotami i podchodami. Musimy mieć świadomość, że w nim drzemie energia, którą należy dobrze spożytkować.







                                                         A Wy jakie stosujecie metody na psią nudę?


piątek, 6 stycznia 2017

Mając psa jesteś bogaty




"Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/


Masz chwilkę?
Przejdźmy się na spacer..
Zostawmy wszystkie problemy, zmartwienia,smutki...
Spacerując, cieszmy się świeżym powietrzem, ciszą, słońcem, skrzypiącym śniegiem.. to absurdalne?


Mając psa jesteś bogaty. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Każda chwila spędzona z Frankiem sprawia, że zapominam o największych problemach tego świata, finansach, pracy, nie przejmuję się swoim wyglądem, czy mam dobrze pomalowane paznokcie, pełny makijaż i super ciuchy na sobie. Pies wyciąga mnie na spacer choć nie zawsze mam na to ochotę. I wtedy wszystko się zmienia. Spacerujemy, oddychamy świeżym powietrzem, znajdujemy kije do aportowania, łapiemy słońce, spotykamy inne psy, budujemy relacje, CIESZYMY SIĘ CHWILĄ. 




Franka nie obchodzi co będzie.. najważniejsze jest tu i teraz, baw się ze mną, oderwij się od spraw przyziemnych, ciesz się ze spaceru.. zwykłego spaceru. Dla niego najważniejsza jest nasza relacja. On chce czuć, że jest potrzebny, że darzę go miłością, że zwracam na niego uwagę, że dbam o niego.. On zawsze chce być blisko.. chce czuć moje ciepło.. 
Śmiało mogę powiedzieć, że pies to antydepresant. Lek na wszystkie smutki...